Braterstwo.eu

Ogólnopolskie Stowarzyszenie Strzelecko-Kolekcjonerskie

Hej! Jesteś niezalogowany/a. Zaloguj się.


TForum >> Ogłoszenia >> Zmiany egzaminu policyjnego

Zmiany egzaminu policyjnego
Avatar
20.08.2023 17:42
+6
W związku z nowelizacją UoBiA, z końcem lipca opublikowano nową wersję rozporządzenia o egzaminie z przepisów i obsługi broni palnej; jest lepiej. 

Dla tych którzy nie wiedzą: rozporządzenie dotyczy egzaminu przeprowadzanego przez organy wydające pozwolenia. To według UoBiA podstawowa droga uzyskania pozwolenia na broń: wniosek na Policję z badaniami, egzamin, pozwolenie. Możecie tego nie wiedzieć, bo niewiele osób idzie na egzamin policyjny, szkoda życia. Wszystkich, którzy umieją czytać, kierujemy alternatywną ścieżką. Rozsądny Polak minimalizuje kontakt z własnym państwem.

Kwietniowa nowelizacja UoBiA narzuca obniżenie kosztu egzaminu. Przy okazji usiłowano poprawić katastrofalne działanie egzaminów policyjnych, których przebieg należy uczciwie określić jako urągający powadze państwa polskiego, zwłaszcza w sytuacji bieżącego zagrożenia zewnętrznego.
Problem z egzaminem policyjnym jest od lat i walnie przyczynia się do rozbrojenia Polaków. Sytuację ratuje Polski Związek Strzelectwa Sportowego i droga przez sport strzelecki, co stało się naszą tarczą przed zakusami Policji. Część strzelców lubi narzekać na PZSS, ale bez tej pomocy pozwolenia części strzelców pozostały by mrzonkami.

Podsumowanie dotychczasowych problemów oraz postulowane rozwiązania, przygotowane przez Braterstwo na początku roku dla anonimowego decydenta możesz przeczytać tutaj [PDF]. Było mało czasu, więc postawiliśmy na treść, nie formę.
Sugerowaliśmy zmiany organizacyjne. Koszt: 100 zł łącznie, teoria: publiczny zestaw 200 pytań ABC, a w zakresie praktyki:

Broń krótka (pistolety, rewolwery, pistolety maszynowe samopowtarzalne):
1) cel: tarcza strzelecka TS-2
2) odległość: 15m
3) liczba amunicji: 5 sztuk, naboje z pociskiem kulowym
4) postawa: stojąca
5) czas: 5 minut
6) zaliczenie strzelania: uzyskanie co najmniej 4 trafień w pole punktowe tarczy

Broń długa (karabinki, karabiny, strzelby gładkolufowe):
1) cel: tarcza strzelecka TS-2
2) odległość: 25m
3) liczba amunicji: 5 sztuk, naboje z pociskiem kulowym
4) postawa: stojąca
5) czas: 5 minut
6) zaliczenie strzelania: uzyskanie co najmniej 4 trafień w pole punktowe tarczy

Proste, obiektywne kryteria, weryfikujące bazową obsługę broni, nieblokujące zainteresowanym dostępu do hobby strzeleckiego.

Niestety, postulaty środowiska strzeleckiego nie były przedmiotem dyskusji, bo nie było też żadnej dyskusji. Krótka ścieżka legislacyjna: https://legislacja.gov.pl/projekt/12374853/katalog/12993331, w piątek ujawniono dokumenty, w poniedziałek weszły jakieś minimalne opinie ("Mając na względzie skrócony do jednego dnia termin zgłaszania uwag, nie była możliwa pogłębiona analiza projektu") i tydzień później opublikowano. Szacunek dla kolegi z klubu @geminix za zauważenie tematu w szczycie sezonu urlopowego.
Szkoda, że prawa Polaków są pisane na kolanie na ostatnią chwilę i upychane na siłę, bez czasu na analizy. O tym, że ustawa się zmieni było wiadomo od dawna, nowelizacja miała 3 miesięczne vacatio legis, a zakres zmian był niewielki. Napisanie sensownego rozporządzenia nie jest niemożliwe.

Co się zmienia w nowym rozporządzeniu, a co zostaje? Lecimy od góry nowego tekstu, pomijamy elementy czysto administracyjne:

PLUS: w części teoretycznej do zaliczenia wymagane jest 18/20 (90%) poprawnych odpowiedzi, zamiast 10/10, jak poprzednio. Dwa możliwe błędy to jakaś forma obrony przed złośliwymi pytaniami.

MINUS: brak ustalonej listy pytań. Organy egzaminujące mogą stopniować trudność w zależności od widzimisię, np. przepuszczając ochroniarzy, a stawiając bariery osobom występującym o pozwolenia. Skoro prawo jazdy od dziesiątek lat opiera się na publicznej bazie pytań, czemu w pozwoleniach wciąż skansen i samowola urzędnicza?

PLUS: obniżenie stawek opłat, wymuszone ustawą. 18% płacy minimalnej to 0.18 * 3600 = 648 zł za egzamin, niemal 2 razy taniej niż do tej pory (było: 1150 zł za kolekcję).

MINUS: Nadal 2h egzaminu i garść nabojów kosztuje 650 zł. Koszt przeprowadzenia egzaminu powinien być pokrywany z podatków i w cywilizowanym kraju wynosiłby zero złotych. No, maksymalnie 100 zł jeśli dany kraj dopiero aspiruje do grona cywilizowanych. O pozwolenia występują praworządni obywatele, płacący szereg podatków. Na co idą te podatki, skoro każda czynność, nawet wymuszana prawem jak te egzaminy wiąże się z dodatkową, wysoką opłatą? Prywatna firma zrobiłaby taki egzamin za ułamek ustalonej kwoty, dlaczego państwo próbuje zarabiać kosztem obywateli na absolutnie wszystkich przejawach życia?
Amunicja i tarcze na wszystkie elementy egzaminu praktycznego to koszt niecałych 60 zł. Pozostałe 580 zł z opłaty egzaminacyjnej to na co? Komisja helikopterem przylatuje?

MINUS: Określenie wysokości opłat (4 różne stawki) zajmuje pół strony A4. Czy niezbędne jest komplikowanie prostych spraw tyloma regułami, wyjątkami i wyliczeniami? Ile osób przystępuje do egzaminów policyjnych rocznie, że w ogóle warto budować labirynt wersji? Tysiąc osób? Dwa tysiące? Dla niecałego miliona złotych przychodów z egzaminu warto cokolwiek pisać? 1 milion złotych to jest 136 sekund państwowych dochodów z podatku VAT. Co za różnica dla budżetu ile kosztuje ten egzamin?
Skomplikowana struktura opłat i ich zawyżona wielokrotnie wysokość sugeruje, że opłata za egzamin stanowi narzędzie dyscyplinujące i zniechęcające do posiadania pozwolenia na broń, a nie rozsądną politykę pokrywania rzeczywistych kosztów.

PLUS: ucywilizowano część egzaminu praktycznego. W poprzedniej wersji zaliczenie egzaminu z broni bocznego zapłonu było zwyczajnie trudne. Z cudzej broni, bez możliwości strzałów próbnych i weryfikacji ustawienia przyrządów celowniczych należało uzyskać minimum 35 punktów. Taki egzamin oblałaby większość Policjantów, którzy mają prawo (i obowiązek) nosić przy pasku pistolet 8h dziennie.
Obecnie skrócono dystans z 25m na 15m (z psp), zatem 35 punktów jest realniejsze. Kolekcjonerzy powinni być w stanie uzyskać pełne pozwolenie bez potrzeby rezygnacji z broni bocznego zapłonu, co było do tej pory niestety częste.

MINUS: pozostawiono misz-masz warunków egzaminu praktycznego. Czasem na stojąco, czasem na leżąco, niekiedy na punkty, innym razem tylko byle trafić w tarczę, różne rodzaje tarcz, dystansów, liczby amunicji, etc. Chaos jak do tej pory.

Podsumowanie:
Wprowadzono korzystne dla strzelców zmiany, ułatwiające uzyskania pozwolenia drogą egzaminu policyjnego. Wymienione minusy to nic nowego, po prostu zostawili to co było bez reformy. Efekt jest wyraźnie lepszy niż było: taniej, nieco mniej pułapek, a praktyka sensowniejsza. Być może także teoria będzie nieco normalniejsza i dzięki tym zmianom będziemy mogli kiedyś mówić o tym egzaminie "państwowy", a nie "policyjny" (dzisiaj jeszcze takiego określenia nie zaryzykuję).

Niestety, tak jak i przy nowelizacji UoBiA ponownie zmarnowano okazję do realnej, głębokiej reformy, która jest ewidentnie potrzebna. Rozporządzenie mogłoby być krótsze, jednoznaczne, z oczywistymi kryteriami. Niestety wciąż jest to wytwór urzędniczy (głupi, skomplikowany) i w dalszym ciągu Państwo Polskie swój autorytet i swoje instytucje kładzie po stronie zniechęcania do posiadania broni, utrudniań w procedurach administracyjnych i inflacji kosztów.
Jeśli Stowarzyszenie KS Amator jest w stanie w kwocie 300 zł sfinansować członkostwo, przeprowadzić szkolenie teoretyczne oraz długi kurs praktyczny ze 170 strzałami i nawet jakoś budować nową infrastrukturę, to dlaczego nasz kraj nie jest w stanie przeprowadzić prostego egzaminu bez pobierania dwukrotnie większej kwoty?

Mieliśmy wrażenie, że może egzamin policyjny jest tak żałosny, bo Minister nie ma czasu poprawić rozporządzenia, może jest zabiegany. Niestety, okazuje się że to nie zaniedbanie, a przemyślane działanie. Taka jest wciąż polityka naszego państwa: blokować, zniechęcać, utrudniać, może się obywatel odczepi i pójdzie jeść cukier i oglądać telewizję.
Armia ma mieć podobno 300 tysięcy żołnierzy. Teraz jest ich mniej niż połowa tego. Jaki magiczny sposób na przekonanie młodych Polaków do służby ma władza, która upiera się przy takich procedurach prostego egzaminu? Chyba ten sprawdzony historycznie sposób: "żadnego kontaktu z bronią, dopóki pod przymusem Ci jej nie wepchniemy przy poborze".

Najprawdopodobniej nadal, mimo zapowiadanych reform i rzekomej zmiany podejścia, optymalną ścieżką uzyskania pozwolenia jest skorzystanie z pomocy PZSS. Oni mają koszt egzaminu na patent wpisany na sztywno w ustawę (400 zł, wychodzi 11% pensji minimalnej) i co roku robi się taniej wraz z galopującą inflacją. Co ciekawe, egzamin w PZSS z broni kulowej jest na amunicji bocznego zapłonu, można także zdawać z urządzeń pneumatycznych (wiatrówki).
Bezpieczeństwo na strzelnicach sportowych i brak wypadków wśród strzelców zaliczających egzamin na patent, zamiast tego policyjnego udowadniają, że wcale nie musimy mieć 7 różnych trybów egzaminowania.


TForum >> Ogłoszenia >> Zmiany egzaminu policyjnego

^^